drAga-projekt
niedziela, 31 grudnia 2017
czwartek, 18 maja 2017
Zapraszam na herbatę - kwietniowy art journal
Pomysł na kwietniowy journal z UHK Gallery - "zapraszamy na herbatę", skłonił mnie do poszukiwać nowych smaków herbaty. I tak przez ostatnie 3 tygodnie, dzięki moim znajomym, który przynosili mi różne herbaty, wypiłam ich naprawdę wiele. Zabawa była przednia a moje miny przy próbowaniu niektórych specyfików musiały być niezwykle zabawne.
W mojej pracy użyłam tylko niektórych kartek od moich herbatek.
Jak widać zdecydowanie wole herbatę od kawy.
A od przyszłego tygodnia zaczynam testować herbaty liściaste:)
W mojej pracy użyłam tylko niektórych kartek od moich herbatek.
Jak widać zdecydowanie wole herbatę od kawy.
A od przyszłego tygodnia zaczynam testować herbaty liściaste:)
czwartek, 4 maja 2017
Motyl z recyklingu
Po zobaczeniu
wyzwania Retro Teamu Karoliny Bukowskiej
postanowiłam przejrzeć rzeczy, które na co dzień wyrzucam. Do obróbki poszły
metalowe pudełka po karmie mojej kotki. Pudełka okazały się strzałem w 10, są
one plastyczne i można je dowolnie kształtować, są dwu kolorowe. Ja
postanowiłam użyć ich do zrobienia motylka.
Ponadto w pracy użyłam zużytego cienkopisu (korpus
motyla), guzików, spinaczy, gazy, sznurka oraz koralików.
A tak wyglądał mój motyl jako puszki
środa, 3 maja 2017
niedziela, 30 kwietnia 2017
Miętowy blejtram
Prace stworzyłam na wyzwanie Zielonych kotów - "W powietrzu czuć miętę".
Przyszła wiosna i przysłowiową miętę czuć w
powietrzu , przyroda budzi się ze
zimowego snu a ptaki zakładają gniazda.
Mój miętowy blejtram stworzyłam na bazie starego obrazka obklejonego kartkami z książki. Tytuł
wyzwania brzmi „mięte czuć w powietrzu”, mięta to nie tylko kolor czy roślina
ale także w potocznym rozumieniu uczucie sympatii i podkochiwania się w kimś. W
związku z powyższym w centrum moje pracy znalazło się serce i całuśne metalowe
ptaszki. Skoro jednak w pracy musiał pojawić się kolor miętowy wykorzystała świeżo zakupione farby Pentart –efekt patyny,
w palecie tych farb jest jedna podpisana jako miętowa.
Zastanawia mnie jedno, skąd ludzie biorą nazwy
kolorów. Nie wiem czy jestem daltonistką czy nazwa koloru miętowego jest
niezbyt trafna ale robiąc zdjęcia mojemu obrazkowi z prawdziwą miętą z mojego ogródka
odkryłam, że farba miętowa to nie kolor mojej mięty.
Przyznać się musze, że moich prac nie tworzę sama.
Zawsze towarzyszy mi moja niezastąpiona kotka Kropka. Czy to na etapie
projektów czy robienia zdjęć lubi dodać coś od siebie. Jakieś drapniecie, wylanie
farby lub „kradzież” jakiegoś elementu. I tak też było tym razem, „stwierdziła,
że wstążeczka zupełnie nie pasuje to mojego serca”. Dlatego też poniżej wersja
bez wstążki.
niedziela, 5 marca 2017
Spóźniony calendarz z lutego
Niestety nie zmieściłam się w czasie ale szybko nadrabiam
zaległości.
I oto jest mój drugi calendarz. Ponieważ luty to miesiąc
miłości uznałam, że mogę przemilczeć
fakt, że jest to podobno najzimniejszy miesiąc i zrobiłam go na różowo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)