czwartek, 18 maja 2017

Zapraszam na herbatę - kwietniowy art journal

Pomysł na kwietniowy journal z UHK Gallery - "zapraszamy na herbatę", skłonił mnie do poszukiwać nowych smaków herbaty. I tak przez ostatnie 3 tygodnie, dzięki moim znajomym, który przynosili mi różne herbaty, wypiłam ich naprawdę wiele. Zabawa była przednia a moje miny przy próbowaniu niektórych specyfików musiały być niezwykle zabawne.




W mojej pracy użyłam tylko niektórych kartek od moich herbatek.


Jak widać zdecydowanie wole herbatę od kawy.


A od przyszłego tygodnia zaczynam testować herbaty liściaste:)



czwartek, 4 maja 2017

Motyl z recyklingu

Po  zobaczeniu  wyzwania Retro Teamu Karoliny Bukowskiej postanowiłam przejrzeć rzeczy, które na co dzień wyrzucam. Do obróbki poszły metalowe pudełka po karmie mojej kotki. Pudełka okazały się strzałem w 10, są one plastyczne i można je dowolnie kształtować, są dwu kolorowe. Ja postanowiłam użyć ich do zrobienia motylka.

http://retrokraftshop.blogspot.com/search/label/wyzwanie%20Retro%20Teamu%20%2F%20Retro%20Team%20challenge


Zgodnie z zasadami wyzwania użyłam tylko jednego medium - czarnego gesso. Jako kolor wykorzystałam akrylowe farby Pentart metaliczna antyczna miedź oraz matową mięte i niebieski turkus.
Ponadto w pracy użyłam zużytego cienkopisu (korpus motyla), guzików, spinaczy, gazy, sznurka oraz koralików.








A tak wyglądał mój motyl jako puszki


niedziela, 30 kwietnia 2017

Miętowy blejtram

Prace stworzyłam na wyzwanie Zielonych kotów -  "W powietrzu czuć miętę".
Przyszła wiosna i przysłowiową miętę czuć w powietrzu , przyroda  budzi się ze zimowego snu a ptaki zakładają gniazda.
Mój miętowy blejtram stworzyłam na bazie starego  obrazka obklejonego kartkami z książki. Tytuł wyzwania brzmi „mięte czuć w powietrzu”, mięta to nie tylko kolor czy roślina ale także w potocznym rozumieniu uczucie sympatii i podkochiwania się w kimś. W związku z powyższym w centrum moje pracy znalazło się serce i całuśne metalowe ptaszki. Skoro jednak w pracy musiał pojawić się kolor miętowy wykorzystała  świeżo zakupione farby Pentart –efekt patyny, w palecie tych farb jest jedna podpisana jako miętowa.



Zastanawia mnie jedno, skąd ludzie biorą nazwy kolorów. Nie wiem czy jestem daltonistką czy nazwa koloru miętowego jest niezbyt trafna ale robiąc zdjęcia mojemu obrazkowi z prawdziwą miętą z mojego ogródka odkryłam, że farba miętowa to nie kolor mojej mięty. 







Przyznać się musze, że moich prac nie tworzę sama. Zawsze towarzyszy mi moja niezastąpiona kotka Kropka. Czy to na etapie projektów czy robienia zdjęć lubi dodać coś od siebie. Jakieś drapniecie, wylanie farby lub „kradzież” jakiegoś elementu. I tak też było tym razem, „stwierdziła, że wstążeczka zupełnie nie pasuje to mojego serca”. Dlatego też poniżej wersja bez wstążki.





niedziela, 5 marca 2017

Spóźniony calendarz z lutego

Niestety nie zmieściłam się w czasie ale szybko nadrabiam zaległości.

I oto jest mój drugi calendarz. Ponieważ luty to miesiąc miłości uznałam, że  mogę przemilczeć fakt, że jest to podobno najzimniejszy miesiąc i zrobiłam go na różowo.